niedziela, 8 stycznia 2017

Muzyczne podsumowanie 2016 roku.

Nowy rok na blogu postanowiłam rozpocząć od rozliczenia się z ubiegłym. Poniżej znajdziecie moje krótkie podsumowanie o płytach i koncertach, które w 2016 roku wywarły na mnie największe wrażenie. Zapraszam!



Wraz z nadejściem 2016 roku postanowiłam zamieszczać na blogu recenzje albumów z mojej kolekcji. Zamiar ten udało mi się z powodzeniem wprowadzić w życie. Na blogu pojawiły się recenzje m. in. "Post Pop Depression", "The Hope Six Demolition Project" czy "Everything You've Come to Expect". Moja kolekcja płyt winylowych systematycznie się powiększa i w 2017 roku zamierzam częściej dzielić się z Wami moimi opiniami o albumach. W 2016 roku byłam na wielu niesamowitych koncertach, ale też niestety kilka istotnych dla mnie muzycznych wydarzeń musiałam odpuścić. Mam nadzieję, że w 2017 roku pojawię się na wszystkich interesujących mnie gigach, a będzie ich sporo. W ubiegłym roku zwiększyłam swoją aktywność na Instagramie i Facebooku. Tym, którzy zaliczają się do kameralnego grona moich obserwatorów bardzo dziękuję za okazane wsparcie, Wasza obecność dużo dla mnie znaczy i motywuje do dalszego pisania. Mam nadzieję, że w Nowym Roku będzie Was więcej :) Pozwólcie, że podzielę się z Wami moim muzycznym podsumowaniem ubiegłego roku.


ULUBIONA PŁYTA 2016 ROKU 


"Everything You've Come to Expect" z repertuaru The Last Shadow Puppets jest moją ulubioną płytą 2016 roku. Wygrali nawet z "The Getaway" moich ukochanych Red Hot Chili Peppers! Muzyka drogi i ciepłe brzmienie płynące z tego albumu sprawiły, że to właśnie do niego najchętniej wracałam. Jest to również najładniejsze winylowe wydanie, jakie w tym roku trafiło do mojej kolekcji. Recenzję albumu znajdziecie tutaj.


PŁYTA NAJCHĘTNIEJ SŁUCHANA W PODRÓŻY 2016


Według Last.fm, z którego korzystam gdy jestem z dala od gramofonu, najchętniej słuchaną przeze mnie płytą z 2016 roku była "Night Thoughts" z repertuaru Suede. Magia i nieco nostalgiczne brzmienie tego albumu sprawia, że chętnie do niego wracam. Polecam! Recenzję "Night Thoughts" znajdziecie tutaj.



NAJLEPSZY KONCERT 2016

W ubiegłym roku w Polsce odbyło się kilka naprawdę rewelacyjnych występów, w związku z czym wybór zwycięzcy tej kategorii nie był łatwy. Zdecydowałam się podzielić ją na trzy mniejsze podkategorie:


NAJLEPSZY SAMODZIELNY KONCERT 2016:


Zdecydowałam, że na to miano zasługuje fenomenalny, doprawiony trzema bisami, trwający trzy godziny koncert The Cure w Łodzi. Panowie byli w świetnej formie, niesamowicie zaangażowani w koncert i udowodnili, że są żywą muzyczną legendą. Zafundowali publiczności przegląd swoich największych hitów. Pełną relację z tego występu znajdziecie tutaj.


NAJLEPSZA KONCERTOWA ATMOSFERA 2016:


Tę kategorię utworzyłam dla występu na którym poza zespołem świetnie spisała się także publiczność. Na wyróżnienie to zasłużył koncert Placebo, który odbył się w warszawskiej Hali Torwar. Dawno nie widziałam tak zaangażowanego tłumu. I nie mam tu na myśli fanowskich akcji, a po prostu dobrą zabawę. Opis tego co się tam dokładnie wydarzyło znajdziecie w relacji z koncertu Placebo w Warszawie.

NAJLEPSZY KONCERT FESTIWALOWY 2016:


Na zwycięstwo w tej kategorii zasłużyli At The Drive-In. Długo czekałam na ich koncert w Polsce, ale było warto. Na Open'er Festival zagrali krótko, ale konkretnie. Grupa w tym roku wydaje nowy album i mam nadzieję, że w związku z jego promocją ponownie zawita do naszego kraju. Relację z ich koncertu znajdziecie tutaj w moim reportażu z Open'er Festival.


MOJE MUZYCZNE ODKRYCIE 2016:

W ubiegłym roku "odkryłam" dwie interesujące grupy:


Zespół Whitney i ich debiutancka płyta "Light Upon The Lake", wywarli na mnie bardzo pozytywne wrażenie. Wszyscy fani Bon Ivera powinni zapoznać się z twórczością tego zespołu. Recenzja albumu "Light Upon The Lake, znajduje się tutaj.



Zespół Cigarettes After Sex jeszcze nie mają w swoim dorobku albumu studyjnego, ale za to chętnie koncertują. W 2016 roku odwiedzili Polskę aż 5 razy! Widziałam ich przed świętami w warszawskiej Proximie, wkrótce przygotuję dla Was krótką relację z tego występu. Niecierpliwie czekam na ich płytę.


W 2016 roku udało mi się posłuchać na żywo jeszcze m.in. Red Hot Chili Peppers, PJ Harvey (i to nawet dwa razy), The Last Shadow Puppets, Tame Impala, Beirut i White Lies. W ubiegłym roku pojawiło się wiele wspaniałych albumów, których recenzje wkrótce ukażą się na blogu, m.in. "A Moon Shaped Pool" Radiohead, "Blackstar" Davida Bowie, "Ash & Ice" The Kills, "The False Foundation" Archive, "Heads Up" Warpaint, "Friends" White Lies i wiele innych.

Nie mogę się doczekać koncertów i albumów, które przyniesie 2017 rok!

A Wy, koncert którego zespołu wspominacie najlepiej z 2016 roku? Która płyta zrobiła na Was największe wrażenie? Na jakie wydarzenia i płyty czekacie w 2017 roku najbardziej?

Śmiało, piszcie w komentarzach, nawet jeżeli słuchacie kompletnie innych gatunków muzyki. Może dzięki Wam odkryję coś nowego :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zapraszam do wymiany opinii :) Dziękuję za wszystkie komentarze :)